Aktualności z Oświaty 2017 - 2019

  • Wycieczka

Wycieczka „Mazury (bardzo) aktywnie”

W końcówce  roku  szkolnego 2017/2018 klasa II TOT/TMH wraz z towarzyszami oraz opiekunami – Panem Wojciechem Trzcińskim oraz Panem Szymonem Krawczykiem – wyruszyła w pięciodniową podróż. 


Pierwszego dnia po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do Gdyni. W pierwszej kolejności zwiedziliśmy statek „Błyskawicę”. Pełno na nim było, o nieznanym dla nas przeznaczeniu, przewodów oraz rur. Nasi dzielni mechatronicy próbowali rozwikłać zagadkę, co do czego służy, lecz z marnym skutkiem ;) 


Następnie udaliśmy się na godzinny spacer, brzegiem przepięknego morza, ku Orłowskiemu Klifowi. Przy żarzącym słońcu i wszechobecnym piasku czuliśmy się niemal jak na Saharze. Z tą różnicą, że mieliśmy obok siebie bezkres Bałtyku. 


Zgodnie z planem, kolejnym miejscem do którego się udaliśmy było Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Już sam budynek zrobił na nas wrażenie. Wyglądał, jakby za chwilę miał runąć. Wykonany cały z cegieł, z jedną przeszkloną ścianą. Spędziliśmy tam zaledwie 3 godziny. – Jak to? Zaledwie 3 godziny? – W tym muzeum można by spędzić cały dzień. Zewsząd otaczały nas coraz to nowsze, bardziej zaskakujące informacje. Nie było to zwykłe muzeum z przewodnikiem i „gołymi faktami”. Było to zatykające dech w piersi przeżycie. Świadomość, że nasi przodkowie, w nie aż tak dalekiej przeszłości, przeżywali to, co my możemy zobaczyć tylko w muzeum, była wręcz przerażająca. 


Na tym zakończył się dzień pierwszy.


Drugiego dnia z samego rana powędrowaliśmy na Zielony Most w Gdańsku. Pan Wojciech Trzciński rozdał nam kartki z zadaniami. Na wykonanie sześciu zadań mieliśmy dwie godziny. Biegaliśmy po gdańskiej starówce i robiliśmy zdjęcia. Było to nie lada wyzwanie. Między innymi musieliśmy znaleźć koła zębate na murze i zrobić zdjęcie koledze bądź koleżance z takiej perspektywy, aby wydawało się, że wprawia on te koła w ruch. Lub wejść do manufaktury, w której robi się cukierki i poprosić mistrza cukiernictwa o wspólną super focię. 


Po zwiedzaniu Gdańska w tak specyficzny sposób udaliśmy się do sopockiego Aquaparku. Największą furorę wśród uczestników wycieczki zrobiła rwąca rzeka, w której woda płynęła z ogromną prędkością. 


Po całym dniu wypełnionym atrakcjami wróciliśmy do schroniska, w którym spędziliśmy drugą noc. 


W kolejnym dniu, wstaliśmy o świcie, zjedliśmy śniadanie i czekał nas szybki wyjazd do Ostródy, gdzie wsiedliśmy na pokład „Bociana” i ruszyliśmy kanałem Elbląskim. Przepłynęliśmy przez śluzę i dalej do Miłomłynu, gdzie czekał na nas autokar. Zawiózł nas do Mazurolandii – Parku Miniatur Warmii i Mazur w Gierłoży. Znajdują się tam miniatury, m.in zamku w Nidzicy, Wilczego Szańca oraz bazyliki w Świętej Lipce. 


Na polu namiotowym rozbiliśmy namioty. Pan Wojciech Trzciński spontanicznie zaproponował spacer do II strefy Wilczego Szańca, który znajdował się nieopodal miejsca naszego noclegu. Zadecydowaliśmy, że pójdziemy trochę dalej – dotarliśmy do Księżycowego Dworku usytuowanego przy jeziorze Siercze. Obejrzeliśmy przepiękny zachód słońca i wróciliśmy na pole namiotowe. Tam zrobiliśmy grilla, zjedliśmy kiełbaski i udaliśmy się do namiotów zmęczeni tak wyczerpującym dniem. 


Przedostatni dzień, z samego rana złożyliśmy namioty i ruszyliśmy do Wilczego Szańca – dawnej Kwatery Adolfa Hitlera, w której doszło do zamachu na niego. Następnie udaliśmy się do Mamerek, w których znajdowały się - Kwatera Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych III Rzeszy, rekonstrukcja łodzi podwodnej U-BOOT oraz replika bursztynowej komnaty. Stamtąd pojechaliśmy już wprost do Mikołajek. Tak jak dnia poprzedniego rozbiliśmy namioty na polu namiotowym. Znajdowało się ono tuż nad jeziorem Mikołajskim. Wieczorem wybraliśmy się na spacer Wioską Żeglarską. 


Ostatni dzień, ponownie wstaliśmy o świcie, złożyliśmy namioty i pełni energii ruszyliśmy do Krutyni, gdzie mieliśmy w planach spływ kajakowy rzeką Krutynią. Założyliśmy kapoki i w drogę! Przez kilka godzin płynęliśmy i podziwialiśmy piękne widoki. Aż do Ukty,  gdzie czekał na nas autokar. Udaliśmy się do Mrągowa, zobaczyliśmy amfiteatr nad jeziorem Czos, na którym odbywa się Piknik Country &Folk. Spędziliśmy chwilkę czasu na plaży i już stamtąd ruszyliśmy do Wąbrzeźna. W czasie podróży podsumowaliśmy cały wyjazd i wspominaliśmy cudowne chwile. Oby jak najwięcej takich! 


Serdecznie dziękuję w imieniu uczestników wycieczki naszym opiekunom – Panu Wojtkowi Trzcińskiemu i Panu Szymonowi Krawczykowi – za te wszystkie chwile, za poświęcenie nam czasu i nerwów ;) 


Dziękuję również Panu Grzegorzowi – najlepszemu kierowcy – za pomoc przy ciężkich bagażach, przy rozpalaniu ognisk i przede wszystkim za to, że bezpiecznie woził nas przez te 5 dni. 
 

  • autor: Wiktoria Tokarska kl. II TOT
  • ZSZP1210411.JPG
  • ZSZP1210413.JPG
  • ZSZP1210417.JPG
  • ZSZP1210445.JPG
  • ZSZP1210448.JPG
  • ZSZP1210451.JPG
  • ZSZP1210454.JPG
  • ZSZP1210456.JPG
  • ZSZP1210476.JPG
  • ZSZP1210513.JPG
  • ZSZP1210529.JPG
  • ZSZP1210531.JPG

Wstecz